
słucham: Camouflage, "Relocated"

Znalazłem ten BLOG na którym zobaczyć można wysokiej klasy szkice akwarelami, przeczytać opis i przemyślenia rysownika na temat rysowania oraz kultury Japonii w ogóle.
Po pierwsze ciekawe jest to jak Japończycy w odróżnieniu od przedstawicieli kultury Zachodu spędzają wolny czas. Okazuje się, na przykład, że kilka lat temu bardzo popularnym hobby było tam szkicowanie akwarelami na małych kartkach formatu pocztówkowego. Pojawiło się wtedy dużo sprzętu do malowania i książek opisujących jak to robić.
Uważam, że to wspaniałe ale niestety nie mogę sobie wyobrazić naszych rodaków szkicujących w wolnym czasie. W Polsce jedynymi osobami, które rysują w plenerze są faktycznie artyści, którzy i tak są postrzegani przez otoczenie jako niegroźni dziwacy. Japończycy natomiast ze swojej tradycji dążą do samodoskonalenia również przez takie rzeczy jak kontemplacja otoczenia w trakcie szkicowania.

Do czego zmierzam: Japończycy malujący akwarelami "w terenie" słusznie doszli do wniosku, że używanie butelki z wodą, pędzla i zbiornika na wodę jest niesamowicie niewygodne. Rozwiązaniem tego problemu jest wynaleziony przez nich kilka lat temu właśnie Waterbrush (po naszemu "pędzel samonawilżajacy"), który po poważnych poszukiwaniach w internecie udało mi się nabyć. Postaram się opisać na czym rzecz polega:
Jest to rodzaj mazaka z dużą, pędzlowatą końcówką, którego korpus jest pusty. Nalewamy tam wodę i jeżeli delikatnie ściśniemy plastikowy korpus woda zwilża pędzelek, jeśli ściśniemy go mocniej woda wypływa dziurkami umożliwiając malowanie bardzo rozwodnioną farbą. Dodatkowo waterbrush ma wbudowany filtr węglowy który zapobiega zatkaniu pędzla (dzięki temu można również napełnić narzędzie tuszem zamiast wodą). Woda nie wypływa nawet jeśli pędzelek jest w piórniku dzięki zestawowi zaworków.

Więcej o czymś takim można przeczytać na wspomnianym blogu TUTAJ. Kupić natomiast TUTAJ. Jest to co prawda pędzelek firmy Koh-i-noor, ale w opakowaniu znajdziemy najlepszy japoński KURETAKE, jest on po prostu sprzedawany przez czeską firmę.
Ja po kilku dniach testów mogę polecić to każdemu kto używa akwarel, nie ważne czy "w terenie" (wtedy jest to niesamowicie wygodne) czy w domu.
3 komentarze:
Bardzo przyjemnie dla oka to wygląda. Choć.... kto by pomyślał o szkicowaniu w wolnym czasie?
spodziewalam sie jakiejs kosmicznej ceny, a tu prosze, mile zaskoczenie ;D
No nie jest tragicznie a pędzelek na prawdę fajny :)
Prześlij komentarz