wtorek, 22 kwietnia 2008

Ptysie


słucham: Jason Steele, "Put a Banana in Your Ear"

Ze świata i okolic: oficjalnie zawiesiłem Hoeya. Chciałem go reaktywować, ale przez miesiąc znowu nie miałem jak pogodzić tego z obrzydliwie czasochłonnym Rycerzem Jankiem.

Ze Spellem wybraliśmy się w czwartek na Dzień Komiksu, o którym pisałem w poprzednim poście. Spotkania były naprawdę fajne, pani Szarlota Pawel poprowadziła chyba najlepiej przemyślany wykład o komiksie ogólnie, jaki miałem okazję słuchać; warsztaty Januarego Misiaka to była po prostu czysta zabawa na kreatywność, a Marek Lachowicz poprowadził spotkanie praktycznie dla Spella, mnie i dwóch dziewczyn, które ni stąd ni zowąd pojawiły się na sali, bo reszta (chyba z trzy osoby) znały to na pamięć:P

Co było niefajne? Chociażby to, że było tak mało osób. Po spotkaniach z Szarlotą Pawel, której widownia składała się z uczniów pobliskiej szkoły, biblioteka się wyludniła i poza Spellem, mną i jedną osobą, która trafiła tam przez tego bloga (:D) pozostali sami stali bywalcy. Razem było to jakieś siedem osób (wliczając prowadzącego).

Drugim zgrzytem była rozwlekłość całości. Nie dość, że autorka Kleksa powtórzyła swój wykład dwa razy (dla dwóch zmian ze szkoły obok), to pomiędzy każdym były długaśne przerwy. Przynajmniej dowiedziałem się, że lubię Dylana Doga, bo zdążyłem przeczytać jego dwa tomy. I jedno Sin City. I pół Hellboya.

Ale ogólnie było fajnie, pokradłem autografów i nie żałowałem:)


A na koniec - co Makowiec tworzy, jak dostaje nowe plansze Rycerza :P


PS. Jest Nowy Charlie the Unicorn:D

Brak komentarzy: