poniedziałek, 7 maja 2007
Ouais! Un gateau!
słucham: Opeth, "To bid you farewell"
Miałem okazję przeczytać 32 tomy mangi Berserk kilka tygodni temu. Trzeba przyznać, że anime zgrabnie ilustruje jeden z fragmentów życia Gattsa (the golden age o ile pamiętam).
Manga to gigant- ponad 30 tomów, każdy po ponad 200 stron wypełnionych wyrezanymi do granic możliwości monstrami i zbrojami- podziw budzi cierpliwość i kunszt rysownika. Scenariuszowo też jest fantastycznie- w przeciwieństwie do anime, komiks nie próbuje łudzić czytelnika, że akcja dzieje się w normalnym świecie (z wyjątkiem pierwszego odcinka i kilku drobnych wyjątków, aż do wielkiego finału świat w kreskówce do złudzenia przypominał normalną, średniowieczną Europę)- tu abominacje i straszydła wyskakują przez cały czas, a po ich formie i fantazyjności widać, że autor naprawdę czerpie frajdę z ich wymyślania.
Wielkim plusem (a dla niektóeych minusem) będzie skrajna brutalność komiksu- porozpruwane zwłoki, kobiety i dzieci (!) ponadziewane na pale... Tak, to jeden z niewielu komiksów, który nie przejmuje się żadnymi tabu. Sceny hentai także się znajdą (dodajmy, że narysowane po mistrzowsku), ale nie spodziewajcie się romantycznej erotyki w tym świecie potworów.
Polecam wszystkim fanom młócki i dobrej historii, choć może raczej tym z mocniejszymi żołądkami.
P.s. W okolicach tomów 20-30 manga zmienia nieco klimat i staje się mniej dark, a bardziej fantasty, formuje się nawet typowa drużyna- wojownik, łotrzyk, magiczka itd. Mimo to warto czytać dalej :).
P.s.2. Manga wciąż nie jest ukończona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
"Indiana kłębek" jest niezły :P A "muzyczka" w tle to już wogóle niezły polew. A i guitar frenzy 2 rządzi!!
ten gitarzysta to nawiązanie chyba do AQB ze śpiewakiem, ściany są podobne, taka sama pozycja... :)
@xen- co ja poradzę, że kręci mnie wizja kolesia rozwalającego ściany falami dźwięku?
Prześlij komentarz