piątek, 30 marca 2007

i am devil i love metal

Nowe obrazki 4 your vieving pleasure.
projekt wyglądu tzw. Alistaira Racoona. more coming.
odkurzacz.to i owo.


słucham: Tenacious D, "Belzeboss"

Miałem okazję zobaczyć film Tenacious D: the pick of destiny. To jedna ze śmieszniejszych i na pewno najgłupsza komedia na ziemi. Warto, zwłaszcza dla piosenek, bo film jest właściwie półmusicalem. Trochę jak Blues Brothers w konwencji rocka, tylko mniej sensu i więcej przekleństw.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kurde Koko świetnie rysujesz. A Tenacious D genialny ten film. Ja mam jakąś wersję nagrywaną w kinie to jeszcze słychać jak ludzie się śmieją w tle. Fajna jest też ich pierwsza płyta.

Pozdro panie rysowniku
Kurak :P

Anonimowy pisze...

Pick of Destiny i w ogóle cała twórczość Tenacious D MIAŻDZY \m/

Anonimowy pisze...

Indeed. Na film czekałem z niecierpliwością przez kilka miesięcy od kiedy dowiedziałem się o jego istnieniu.
Warto było. Ultimate rock&roll musical :D
Soundtracku słucham od premiery aż do dzisiaj.